Chcesz więcej?

linkwithin

wtorek, 18 listopada 2014

Ciemny biszkopt bezglutenowy - gryczany

Wreszcie przyszedł czas, kiedy i ja postanowiłam zmierzyć się z przygotowaniem biszkoptu bezglutenowego. Większość internetowych przepisów na taki biszkopt przewiduje użycie mąki ryżowej bądź kukurydzianej. O pierwszej dowiedziałam się, że biszkopt ryżowy nie bardzo nadaje się do przekładania czy nasączania, gdyż jest zbyt delikatny. Mąki kukurydzianej natomiast nie chciałam używać. Wybrałam gryczaną. Robiłam z niej już niejednokrotnie placki, gofry czy naleśniki, które nie różniły się specjalnie od takich samych wyrobów na bazie mąki pszennej. Biszkopt gryczany - jak się później okazało - także zachowuje większość cech tradycyjnego biszkoptu. Jest może nieco bardziej kruchy, ale trzyma się kupy po nasączeniu, śmietanę i owoce także udźwignął bez problemu. W odróżnieniu od tradycyjnego biszkoptu dość wyczuwalny staje się gryczany posmak, który nie każdemu może odpowiadać, jednak zarówno mnie jak i pozostałym konsumentom gryczany tort bardzo smakował. Pozostałe składniki tortu zniwelowały posmak kaszy, tak, że w rezultacie był prawie niewyczuwalny :) 
Podane składniki wystarczą do przygotowania biszkoptu na mały torcik, upiekłam go w tortownicy o średnicy 16 cm. W razie potrzeby można zwiększyć ilość składników z zachowaniem proporcji.
Składniki:
  • 3 jajka wybite oddzielnie
  • 1/2 szklanki cukru
  • 4 łyżki mąki gryczanej
  • 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 czubata łyżka kakao
  • mała szczypta sody oczyszczonej

Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni C. 
Składniki sypkie oprócz cukru przesiewamy razem. Białka ubijamy na pianę. Nie przerywając ubijania wsypujemy powoli cukier, następnie wlewamy po jednym żółtku i miksujemy jeszcze około minutę. Do ubitych jajek wsypujemy przesiane dodatki szybko mieszając, najlepiej drewnianą łyżką. Ciasto wlewamy do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej mąką (gryczaną oczywiście :D) tortownicy i niezwłocznie wstawiamy do nagrzanego piekarnika na około 15 minut - najlepiej sprawdzić patyczkiem. Po upieczeniu pozostawiamy do ostygnięcia, można także przykryć ściereczką i przechować do następnego dnia. Udanych (bezglutenowych) wypieków :)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Tort Iniemamocni

W pracowni praca wre :) Kolejnym z moich wyrobów jest tort inspirowany filmem Iniemamocni, przedstawiający wizerunek Maksa. Tort pokryty jest masą cukrową, w środku jasny biszkopt przełożony bita śmietaną z owocami leśnymi.


sobota, 15 listopada 2014

Tort w kropki

Jednym z moich ostatnich wyrobów jest prezentowany poniżej tort w kropki. Wewnątrz dobrze już znany tort czekoladowy z wiśniami, w kwestii dekoracji natomiast pozwoliłam sobie puścić wodze fantazji :) Kropeczki zrobiłam z roztopionej czekolady, kokardę zaś z masy cukrowej.



wtorek, 11 listopada 2014

Placki z brokułami

Wpadłam na pomysł zrobienia na śniadanie placków innych niż zwykle (nie pierwszy raz zresztą :)). Tym razem wybór padł na brokuły. Placki wyszły całkiem niezłe, na pewno inne niż wszystkie pozostałe, jakie dotąd jadłam. Wkrótce zapewne  powtórzę ten eksperyment. Użyłam brokułów ugotowanych na parze i takie też polecam wykorzystać. Można zastosować również inne warzywa, tym pewnie też zajmę się niedługo :) Z podanych składników otrzymujemy syte śniadanko dla jednej osoby czyli 5 - 6 placków.

Składniki:

  • ok. 1 szklanki brokułów ugotowanych na parze
  • 1 jajko
  • 2 łyżki mąki (u mnie owsiana, ale może być dowolna)
  • 1 starty ząbek czosnku
  • 1 czubata łyżka serka wiejskiego (lub innego białego)
  • po szczypcie soli, pieprzu i gałki muszkatołowej
  • ew. tłuszcz do smażenia
Ugotowane brokuły rozdrabniamy w dowolny sposób - ja zrobiłam to widelcem, ale można także w blenderze. Dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy, a następnie smażymy na rozgrzanej patelni jak każde inne placki. Możemy łączyć je z dowolnymi dodatkami - warzywami, wędliną, polać keczupem lub po prostu bez niczego. Placki są wyrozumiałe :D

poniedziałek, 13 października 2014

Dyniowy sernik z makiem i nutą pomarańczy

Jesień to wyjątkowy czas obfitujący bogactwem dojrzałych owoców i warzyw. Jest to także jedyna pora w roku, kiedy możemy upiec dyniowy sernik. Bardzo lubię go robić ze względu na jego piękny złoty kolor i wilgotną strukturę, bo nie ma chyba nic gorszego jak suchy sernik... Do sernika dyniowego obowiązkowym dodatkiem jest skórka pomarańczy doskonale pasująca do zarówno cudownej barwy jak i do samego sera. W moim cieście znalazł się również mak, całość obok ciekawego, łaciatego wyglądu wspaniale zgrywa się smakowo. Zazwyczaj piekąc serniki wstawiam do piekarnika na dno także blaszkę z wodą aby zapobiec wysychaniu, w tym przypadku nie jest to konieczne z uwagi na dodatek dyniowego puree. Upiekłam sernik w kwadratowej blasze o boku 20 cm, ale można także użyć tortownicy.

Składniki:

  • 1 kg twarogu półtłustego
  • 2/3 szklanki cukru trzcinowego
  • 3 jajka - wybite oddzielnie
  • mała szczypta soli
  • skórka otarta z 1 sparzonej pomarańczy
  • 1 duży budyń waniliowy w proszku
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1/2 puszki gotowej masy makowej
  • około 2 szklanki puree z dyni*
  • 2 paczki herbatników



* około 3 szklanek dyni startej na grubej tarce wrzuciłam do rondla, wlałam nieco wody - około 2/3 szklanki i dusiłam na małym ogniu pod przykryciem mieszając co kilka minut do momentu aż dynia zmiękła i woda odparowała. Trwało to około 20 minut. Następnie całość dokładnie zmiksowałam blenderem

Twaróg mielemy lub rozdrabniamy w malakserze. Dodajemy cukier, przestudzoną dynię, żółtka, mąkę ziemniaczaną i budyniowy proszek. Dokładnie miksujemy. W osobnym naczyniu ubijamy białko ze szczyptą soli, dodajemy twarogową masę i skórkę pomarańczy. Mieszamy całość dokładnie drewnianą łyżką. Masę makową rozdziobujemy widelcem i mieszamy w celu nadania jej jednolitej konsystencji. Na dno blachy wyłożonej papierem układamy herbatniki, wylewamy połowę serowej masy, za pomocą łyżki lub woreczka cukierniczego rozkładamy masę makową po całej powierzchni i zalewamy resztą sera. Wyrównujemy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 stopni, pieczemy około godzinę. Wyłączamy i pozostawiamy jeszcze na 20-30 minut przy lekko uchylonych drzwiczkach. Kroimy dopiero po zupełnym ostygnięciu, najlepiej na drugi dzień.

wtorek, 23 września 2014

Muffinki z czekoladowymi groszkami

Dopełnieniem urodzinowego menu z pewnością mogą być muffinki z wizerunkiem ulubionego bajkowego bohatera. Niniejsze babeczki wystąpiły w towarzystwie tortu ze Świnką Peppą. Równie dobrze można posypać je kolorowymi groszkami, orzeszkami, tartą czekoladą lub pozostawić bez posypki. Przepis na babeczki z czekoladowymi kropelkami zaczerpnięty ze strony Moje Wypieki. Dokonałam jednak modyfikacji - zrezygnowałam z dodatku kakao, ponieważ chciałam, aby babeczki pozostały jasne. Są to jedne z lepszych muffinek jakie udało mi się upiec. Smakują wyśmienicie także bez dodatku śmietany i z powodzeniem można ten dodatek pominąć - u mnie był konieczny ze względu na potrzebę umieszczenia urodzinowych figurek. Zrobiłam podwójną porcję, wyszło mi 26 babeczek.

Składniki:

Ciasto:
  • 250 g mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • ½ łyżeczki sody oczyszczonej
  • 175 g cukru pudru
  • 150 g czekoladowych groszków
  • 250 ml mleka
  • 90 ml oleju
  • 1 duże jajko
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (użyłam domowego, przepis pojawi się wkrótce)
Dodatki:
  • 300 g śmietanki 36%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • kilka kropli soku z buraka
  • 3 łyżki mrożonych jagód
oraz cukrowe dekoracje lub nie :)
Do jednej miski przesiewamy składniki sypkie, do drugiej wlewamy płynne (bez czekoladowych groszków). Łączymy zawartość obu misek mieszając trzepaczką - nie trzeba miksować, a nawet nie powinno się. Dodajemy czekoladowe kropelki i dokładnie mieszamy. Nalewamy ciasto do foremek - nieco więcej niż 3/4 ich wysokości. Do piekarnika nagrzanego do około 190 stopni wstawiamy nasze muffinki i pieczemy około 20 minut. Kiedy będą pięknie zrumienione - wystawiamy i czekamy chwilę aż przestygną. Ja z uwagi na to, że mam tylko 12 foremek tej wielkości ryzykując oparzenie palców powyjmowałam je od razu i ustawiłam na kratce do całkowitego ostygnięcia. 

Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem. Ja podzieliłam śmietanę na 3 części - jedna pozostała biała, drugą zabarwiłam sokiem z buraka (kilka kropli dosłownie 3,4), do trzeciej natomiast dodałam zmiksowane blenderem jagody. Za pomocą worka z gwiazdką dekorujemy ostudzone babeczki i umieszczamy na wierzchu dodatki wedle upodobań. 

niedziela, 21 września 2014

Tort Świnka Peppa 2

Dziś przedstawiam tort ze Świnką Peppą występującą pod postacią przeuroczej wróżki. Tort zrobiłam dla pewnej małej kobietki, która mimo młodego wieku wie dokładnie czego chce - osobiście usłyszałam od niej, że tort ma być ze Świnką Peppą i ma być żółty. Nie pozostało mi nic innego jak tylko spełnić marzenie małej jubilatki. Kiedyś robiłam już podobny tort, ta wersja jednak różni się dekoracją wierzchu - w całości z masy cukrowej, sama świnka też jest zupełnie inna. Uznałam, że nie mogło go tu zabraknąć- oto przed Państwem Świnka Peppa.


 Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Marysiu :*

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Tort Gumi Miś

Tort czekoladowy z wiśniami w dziecięcej szacie: ulubieniec najmłodszych - Gumi Miś ze smoczkiem i tabliczką czekolady. Dekoracja z boku tortu jak i te na wierzchu wykonane z masy cukrowej.



niedziela, 24 sierpnia 2014

Tort z Pinkie Pie

Piętrowy tort z mnóstwem soczystych truskawek i figurką kucyka Pinkie Pie wykonaną z masy cukrowej.



poniedziałek, 16 czerwca 2014

Zamknięta księga - tort komunijny

Truskawkowy tort w kształcie zamkniętej księgi pokryty masą cukrową.


niedziela, 15 czerwca 2014

Domowe herbatniki miodowo-lniane

Bardzo się cieszę, że wreszcie udało mi się kupić foremkę do wykrawania herbatników. Przestestowałam ją dziś robiąc dość nietypowe ciastka. Zamiast cukru użyłam miodu, po raz pierwszy do ciastek dodałam też mielone siemię lniane. Herbatniki nie są bardzo słodkie, ale taki właśnie miały być. W duecie ze szklanką mleka stanowią całkiem niezłe i zdrowe drugie śniadanie, bez wahania można spakować je dziecku do szkoły. Sposobów na wykorzystanie jest zresztą  - jak to z herbatnikami - mnóstwo łącznie ze spałaszowaniem kiedy są jeszcze ciepłe.. mmm :)


Składniki:

  • 1 i 2/3  szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 1/3 szklanki mielonego siemienia lnianego
  • 4 łyżki miodu (moje wyszły mało słodkie i można dać więcej w razie potrzeby)
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki miękkiego masła
  • 1/3 łyżeczki sody
  • szczypta cynamonu
  • 4-5 łyżek wody

Wszystkie składniki umieszczamy w misce, zagniatamy ciasto i wstawiamy na około 15 minut do lodówki. Rozgrzewamy piekarnik do temp. 170 stopni C. Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość około 5 mm, układamy na blasze wyłożonej papierem i pieczemy do uzyskania złotego koloru.

środa, 4 czerwca 2014

Tort boisko

Pozostając w piłkarskim klimacie przedstawiam kolejny sportowy tort, a tym razem jest to boisko piłkarskie. Gdy usłyszałam, że tort ma być w kształcie boiska, pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to piłkarzyki, takie na sprężynkach gdzie piłką była metalowa kulka. Nawet wypożyczyłam od syna bramki z tej planszy. Cała reszta dekoracji wykonana jest z masy cukrowej.



wtorek, 3 czerwca 2014

Tort dla piłkarza

Najwyższy czas zakończyć blogowe wakacje trwające już niespełna cztery miesiące. Zaniedbanie wynikłe z natłoku obowiązków (także tortowych) postaram się nadrobić w najbliższym czasie. Dziś tort piłkarski, dla małego fana footballu. Składa się z trzech mniejszych tortów wykonanych z czekoladowego biszkoptu przełożonego bitą śmietaną i wiśniami.

niedziela, 9 lutego 2014

Faworki z piekarnika i tradycyjne

Od jakiegoś czasu zastanawiało mnie, czy da się zrobić faworki w wersji odchudzonej. Podjęłam się i zrobiłam dwoma sposobami dla porównania. Te zrobione tradycyjną metodą czyli smażone wypadły bardzo dobrze, dokładnie tak jak wszyscy zwykliśmy je znać. Piekarnikowe niestety rozczarowały mnie, przypominały bardziej paluchy do piwa niż faworki. Smak nieco zbliżony do faworkowego, ale były to raczej ciastka... Cóż... nie ma chyba sensu dalej eksperymentować, usmażmy faworki tak jak to robiła mama i babcia i cieszmy się karnawałem póki trwa :) 


Składniki:

  • 300 g mąki pszennej
  • 1 całe jajko
  • 4 żółtka
  • szczypta soli
  • 5 łyżek kwaśnej, gęstej śmietany
  • 1 łyżka spirytusu

oraz:

  • olej do smażenia
  • cukier puder do posypania

Wszystkie składniki umieszczamy w misce i zagniatamy ciasto. Wkładamy ciasto do lodówki na około 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy je na blat oprószony mąką i rozbijamy na płasko drewnianym wałkiem. Następnie składamy je w kwadrat i rozbijamy ponownie. Powtarzamy te czynności kilkanaście razy do momentu aż na powierzchni pojawią się pęcherzyki powietrza. To bardzo ważne, właśnie dzięki temu nasze faworki pięknie nam wyrosną. Schładzamy kulę ciasta jeszcze raz, znów około 30 minut. 
W głębokiej patelni rozgrzewamy olej. Najlepiej gdy będzie go tyle, żeby faworki mogły swobodnie pływać.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy bardzo cienko. Radełkiem bądź nożem wykrawamy prostokąty z podłużnym otworem na środku, przez który przewlekamy jeden z końców. Wrzucamy na rozgrzany tłuszcz (można najpierw wrzucić mały kawałek ciasta i sprawdzić czy się smaży), smażymy do uzyskania złotego koloru.  Faworki smażą się bardzo szybko, usmażone wyjmujemy na papierowy ręcznik, który wchłonie nadmiar tłuszczu. 
W wersji piekarnikowej wycięte i uformowane faworki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy aż nabiorą złotej barwy. Trwa to dosłownie kilka minut. Po wyjęciu z piekarnika posypujemy od razu cukrem pudrem. Takie faworki wyrastają wprawdzie podczas pieczenia, jednak na pierwszy rzut oka widać różnicę. Przed obróbką termiczną jedne i drugie wyglądały tak samo, pieczone jednak nie są - i nigdy myślę - nie będą tak delikatne i kruche jak smażone.  Z podanych składników otrzymałam około dwóch dużych kopiastych talerzy. W sumie trudno powiedzieć, bo pałaszowałam je na bieżąco :)
Tłusty czwartek 2014

środa, 5 lutego 2014

Ciasto kruche

Ciasto kruche ma bardzo szerokie zastosowanie: jako spód do innych ciast, korpusy babeczek, ciasteczka, rogaliki, tarty, mazurki i inne. Jest stosunkowo łatwe do wykonania, można je zamrażać lub przechowywać w lodówce przez kilka dni. Przepis można też poddawać modyfikacjom dodając do niego np. esencję waniliową, kakao, cynamon, bakalie. Podany przepis wystarcza na upieczenie dwóch blatów do ciasta w dużej blasze bądź zrobienie dużej szarlotki

Składniki:
  • 3 szklanki przesianej mąki pszennej
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 żółtka
  • 1 kostka masła lub margaryny (250 g)

Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier i proszek, dodajemy żółtka. Zimne masło kroimy na mniejsze kostki, dodajemy do reszty i szybko zagniatamy ciasto. Można też posiekać je nożem lub zaangażować do tego malakser, ale tego sposobu nie próbowałam. Ciasto wkładamy do lodówki na około 30 minut, po czym można formować z niego nasze wyroby. Ciasto kruche najlepiej piec w blasze wyłożonej papierem. Czasem gdy nie ma takiej możliwości należy formę posmarować dość grubo margaryną i posypać sporą ilością mąki.
Spody z ciasta kruchego przed pieczeniem trzeba ponakłuwać dość gęsto widelcem, aby zapobiec powstawaniu pęcherzy. Można prócz tego przykryć ciasto papierem do pieczenia i na wierzchu wysypać szklankę suchej fasoli, pamiętając aby zdjąć ją kilka minut przed końcem. Robiąc ciastka bądź rogaliki pamiętajmy o zachowaniu odstępu układając je na blasze - ułożone zbyt blisko mogą się zrosnąć.
Ciasto kruche pieczemy w temperaturze około 180 stopni przez 20 - 30 minut, do uzyskania złotego koloru. 

poniedziałek, 3 lutego 2014

Różowe wiórki kokosowe

Do udekorowania tortu ze Świnką Peppą użyłam m.in. różowych wiórków kokosowych. Zrobiłam je sama, a sposób wykonania jest banalnie prosty.

Potrzebujemy:

  • wiórki kokosowe
  • burak czerwony - wystarczy kawałek
  • torebka foliowa

Buraka obieramy, dokładnie myjemy i ścieramy na drobnej tarce. Odciskamy sok. Potrzebną ilość wiórków wsypujemy do torebki i dodajemy kilka kropel soku z buraka. Na początek wystarczy niewiele. Zakręcamy torebkę i potrząsamy aż wiórki się zabarwią. Jeżeli chcemy aby były bardziej intensywne - dodajemy więcej soku. I już!

niedziela, 2 lutego 2014

Tort Świnka Peppa

Dziś tort dla dziewczynki z uroczą Świnką Peppą. Dekoracje wykonałam z masy cukrowej, wierzch pokryłam kremem do tortów i różowymi wiórkami. Wnętrze tortu to dobrze już znany tort czekoladowy z wiśniami, czyli aromatyczny ciemny biszkopt, puszysta bita śmietana i mnóstwo pysznych wiśni. Wkrótce opublikuję także prosty i szybki przepis na różowe wiórki.

 



poniedziałek, 27 stycznia 2014

Sos Zielona Bogini w wersji light

Wczoraj oglądając w tv program kulinarny Bosonoga Contessa zobaczyłam bardzo ciekawy sos sałatkowy. Postanowiłam przyrządzić. Przepis pierwotny przewiduje zrobienie sosu na bazie majonezu. Trochę mnie przeraziło to, jak pani wrzuca do blendera szklankę majonezu. Zamieniłam go na jogurt grecki. Musiałam pominąć dodatek pasty anchois, której zwyczajnie nie mam, ale i bez tego sos jest pyszny, bardzo orzeźwiający, wprost idealny do świeżych warzyw.

Składniki:

  • 4 gałązki bazylii 
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki zielonej pietruszki
  • 1 łyżka szczypiorku
  • 1/4 łyżeczki suszonego estragonu (lepszy byłby świeży, ale wiadomo..)
  • 1 spora szczypta soli i tyleż samo pieprzu
  • 1 łyżka soku z limonki
  • ok 200 g jogurtu greckiego

Wszystkie składniki wkładamy do blendera na początek dodając 1-2 łyżki jogurtu. Blendujemy dokładnie i dopiero wtedy mieszamy łyżką z resztą jogurtu. W razie potrzeby doprawiamy jeszcze solą. Jogurt jest wspaniałą bazą do sosów, ale zbyt długo miksowany robi się rzadki, dlatego najlepiej połączyć go w delikatny sposób z resztą składników dopiero pod koniec. 

niedziela, 26 stycznia 2014

Sezamki

Sezamki chodziły za mną od kilku dobrych dni. Oczywiście trzeba było zrobić domową wersję słodyczy dostępnych w sklepie. Sezam zawiera mnóstwo korzystnych dla zdrowia składników tj. magnez, wapń, żelazo, cynk, dobroczynne tłuszcze i szereg innych ciekawych zalet. Mam to na uwadze chrupiąc kolejny złocisty batonik :) Przepis na sezamki znalazłam u Doroty i nieco w nim pozmieniałam. Sezamki są właśnie takie jakie być powinny: złociste, chrupiące i kruche. Bardzo proste i szybkie do zrobienia. Pyszne...

 Składniki:

  • 250 g sezamu
  • 1 szklanka drobnego cukru
  • 4 łyżki wody
  • 4 łyżki płynnego miodu

Sezam podprażamy na suchej patelni często mieszając do uzyskania złotego koloru. Nie należy robić tego zbyt długo aby nie zrobił się gorzki. Zostawiamy do ostygnięcia.
Cukier wsypujemy do garnka, wlewamy wodę i wstawiamy na średni płomień. Gdy się zagotuje zmniejszamy ogień i podgrzewamy do momentu aż cukier skarmelizuje i nabierze złotej barwy. Dodajemy miód i dokładnie mieszamy. Wsypujemy sezam i szybko mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.

Kolejne czynności musimy wykonać dość szybko, ponieważ masa twardnieje w ekspresowym tempie. Zawartość garnka wylewamy na papier pergaminowy, przykrywamy drugim arkuszem papieru i wałkujemy na grubość 8 - 10 mm. Zdejmujemy papier i kroimy ostrym nożem w prostokąty lub kwadraty. Im później tym trudniej jest to pokroić. Ja zamiast papieru użyłam maty silikonowej (silikon bardzo łatwo daje się odkleić), a do krojenia wykorzystałam radełko do pizzy. Sprawdziły się świetnie.

niedziela, 12 stycznia 2014

Sernik Pina Colada

Wzięło mnie na kokos:) A wszystko za sprawą ciasta Rafaello, które ostatnio robiłam. Miałam chęć ożenić kokos z ananasem na wzór popularnego drinka Pina Colada. Pomyślałam, że skoro może być taki drink, to równie dobrze można zrobić też ciasto. Sernik jest bardzo delikatny, niemalże jak chmurka. Użyłam do niego wiórków kokosowych zrobionych własnoręcznie z kokosa, którego wykorzystałam do przygotowania domowego mleka kokosowego. Po zmiksowaniu blenderem kokosa z wodą powstały drobne wióreczki idealne do ciasta. Takie "żywe" wiórki są bardziej intensywne, trzeba je jednak dobrze odcisnąć z wody, gdyż są też bardzo wilgotne. Oczywiście równie dobrze można użyć paczkowanych, myślę, że sernik będzie tak samo pyszny.

 Składniki na tortownicę ø 21 cm:
Spód:
  • 6-7 kruchych ciastek typu Pieguski
  • 3 łyżki wiórek kokosowych
  • 3-4 łyżki mleka kokosowego lub śmietany
Masa serowa:
  • 500 g serka do serników lub zmielonego twarogu, ja użyłam serka Emilki
  • 1/2 kubka jogurtu greckiego
  • 3/4 szklanki śmietanki kremówki
  • 1 cukier waniliowy
  • 1/3 szklanki cukru - można dać więcej jeśli lubimy bardziej słodki lub jeśli ser jest dość kwaśny
  • 1 szklanka wiórków kokosowych
  • 2 łyżki żelatyny namoczone w 5 łyżkach zimnej wody
oraz:
  • 1 puszka ananasów
  • 1 żółta galaretka, ja akurat miałam o smaku Pina Colada :), ale równie dobra będzie np. cytrynowa

Galaretkę można przygotować na początku, akurat przestygnie podczas gdy my zajmiemy się resztą. 

Ciastka drobno kruszymy, można zetrzeć na grubej tarce. Dodajemy kokos i mleko kokosowe lub śmietanę. Masę wykładamy do tortownicy i rozprowadzamy np. łopatką do tortów. Wstawiamy formę do lodówki.

Namaczamy żelatynę. W jednej misce ubijamy śmietankę z cukrem waniliowym, w pozostałej miksujemy twarożek, kokos i jogurt z cukrem. Łączymy zawartość obu misek i mieszamy delikatnie łyżką. Namoczoną żelatynę rozpuszczamy i rozprowadzamy w masie serowej. Aby uniknąć żelatynowych grudek w masie można dodać do żelatyny 1-2 łyżki tejże masy, dobrze rozmieszać i dopiero połączyć z całością. 

Odkładamy 7 plasterków ananasa, resztę kroimy w kostkę i wykładamy na schłodzony ciasteczkowy spód. Wylewamy masę twarogową, wygładzamy i układamy na wierzchu odłożone ananasy. Zalewamy całość przestudzoną galaretką i wstawiamy na min. 3 godziny do lodówki.


czwartek, 9 stycznia 2014

Placuszki twarogowe bezglutenowe

Uznałam, że trzeba się wreszcie ogarnąć. Niejednemu zapewne w ostatnim czasie przybyło tu i ówdzie, ze smutkiem przyznam, że mnie też nie oszczędziło. Dziś na śniadanie sycące twarogowe placki bez pszennej mąki, a żeby nie było tak smutno - polane melasą. Podobne proponuje Nigella, w mojej wersji jednak mąka pszenna została zastąpiona lepszą, gryczaną. Dosypałam też nieco otrąb dla rozruszania leniwego brzuszka. Nabrałam wiary w siebie i dla podkreślenia chęci realizacji noworocznych postanowień stwierdziłam, że prócz normalnych zajęć dwa razy w tygodniu wybiorę się dodatkowo na trzygodzinny maraton fitness. A co!


Składniki na około 10-12 placuszków
  • 1 jajko oddzielnie
  • 1 białko
  • 1/2 kostki twarogu (ok 120 g)
  • 2 łyżki mąki gryczanej
  • 2 łyżki otrąb gryczanych
  • 1 łyżeczka cukru wanilinowego
  • niewielka ilość tłuszczu do smażenia - u mnie masło klarowane
  • ulubione dodatki: dżem, miód, jogurt, śmietana itp. - moje placki polałam melasą
Twaróg rozgniatamy widelcem razem z żółtkiem. Białka ubijamy na sztywną pianę pod koniec dodając cukier. Do ubitych białek dodajemy mąkę, otręby i twaróg i całość mieszamy delikatnie łyżką. 
Rozgrzewamy na patelni niewielką ilość tłuszczu i smażymy na średnim ogniu małe placuszki nakładając po łyżce ciasta. Po kilku minutach, gdy brzeg się zrumieni i powstaną pęcherzyki - przewracamy na drugą stronę. Powtarzamy czynności do wyczerpania ciasta. Placki smakują całkiem dobrze nawet gdy już ostygną, najlepiej jednak - prosto z patelni :)


środa, 8 stycznia 2014

Rafaello

Dzisiejsza propozycja to pyszne, delikatne i cudnie pachnące kokosem Rafaello. Zazwyczaj spotyka się je wyłącznie z białym spodem biszkoptowym. Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z tym ciastem, wykonane było właśnie w taki dwukolorowy sposób i nie ukrywam, że preferuję tę wersję. A najpyszniejszy jest środek czyli krem kokosowy z białą czekoladą :) Z ciekawości przejrzałam przepisy w internecie natrafiłam też na takie, gdzie krem był robiony na bazie budyniu, jednak według mnie takie Rafaello zasługuje na bardziej subtelne składniki niż budyń. Stad też pomysł wykorzystania puszystej śmietanki kremówki. Robiąc to ciasto pomyślałam, że ten krem mógłby być też znakomitym nadzieniem do tortu. Cóż, być może wkrótce powstanie też i taki tort :)

Składniki na blachę 33x20 cm
Biszkopt jasny
  • 3 jajka
  • 3 czubate łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 szklanki cukru
Biszkopt ciemny - te same składniki co w jasnym plus 2 łyżki kakao

Krem kokosowy
  • 1 szklanka śmietanki kremówki
  • 1 łyżka cukru waniliowego
  • 1 szklanka wiórek kokosowych
  • 1 tabliczka białej czekolady
  • opcjonalnie 1-2 łyżki zimnego mleka
Poncz do nasączenia
  • szklanka herbaty z cukrem
  • 2 łyżki spirytusu

Polewa czekoladowa - u mnie ta oraz wiórki do posypania wierzchu

Przygotowujemy jasny biszkopt:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Przesiewamy razem obie mąki i proszek do pieczenia. Jajka wybijamy osobno i ubijamy pianę z białek dodając stopniowo cukier, następnie nie przerywając ubijania wlewamy po jednym żółtku i jeszcze chwilę miksujemy. Do ubitej masy wsypujemy partiami mąkę delikatnie mieszając. Wylewamy masę do blachy wyłożonej papierem, wyrównujemy powierzchnię i wstawiamy do piekarnika na około 15 minut (trzeba sprawdzić patyczkiem). Ciemny biszkopt robimy tak samo dodając kakao do mąki przed przesianiem.
Po ostygnięciu z obu biszkoptowych placków zrywamy skórkę.

Przygotowujemy krem:
Śmietankę ubijamy z cukrem waniliowym i odejmujemy około 3 łyżek na posmarowanie wierzchu. Czekoladę topimy na parze lub - jak ja - w mikrofali. Jeżeli czekolada będzie się warzyć, dodajemy zimne mleko i energicznie mieszamy - powinna się "naprawić" :). Do ubitej śmietanki wsypujemy wiórki i wlewamy roztopioną czekoladę. Delikatnie mieszamy do uzyskania jednolitej masy.

Ciemny biszkopt nasączamy ponczem, wykładamy kokosową masę i przykrywamy jasnym plackiem, który także nasączamy. Smarujemy wierzch odłożoną śmietaną, posypujemy wiórkami i chlapiemy polewą czekoladową. Ciasto należy schłodzić kilka godzin w lodówce. Smakuje niebiańsko :)


fb