Składniki:
- 225 g cukru pudru
- 5 łyżek wody
- 1 łyżeczka żelatyny
- 1 łyżka syropu glukozowego
- 1 łyżeczka gliceryny spożywczej (zastąpiłam ją z powodzeniem olejem rzepakowym)
Zanim przystąpimy do robienia masy należy przygotować miskę z zimną wodą i natłuścić olejem blat, na którym będziemy wyrabiać masę (u mnie świetnie sprawdziła się silikonowa mata).
Żelatynę namaczamy w 1 łyżce wody. Cukier puder i syrop glukozowy umieszczamy w rondelku, wlewamy pozostałe 4 łyżki wody. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy ok 2 minuty często mieszając. Żelatynę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Wrzący syrop wstawiamy do miski z zimną wodą celem schłodzenia, następnie wlewamy żelatynę i glicerynę. Dokładnie mieszamy do momentu gdy masa zacznie gęstnieć i mętnieć. Wówczas wylewamy ją na przygotowany blat i mieszamy początkowo łopatką, a w miarę gęstnienia zaczynamy wyrabiać natłuszczonymi dłońmi. Gdy masa będzie zupełnie gładka i bez grudek należy zawinąć ją w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez min. 8 godzin. Po wyjęciu z lodówki należy dać jej kilkanaście minut aby doszła do siebie :)
Do wałkowania tej masy świetnie nadaje się mąka ziemniaczana. Ulepiłam z niej róże i listki do róż, instruktażu udziela wujek Google :)
Jeśli tak chwalisz też wypróbuję tę masę.
OdpowiedzUsuńA Twoje róże - przecudne!
dziękuję :) przepis jest naprawdę niezły, wypróbowałam już różne, nieraz z marnym skutkiem i w końcu trafiłam na ten dobry...
OdpowiedzUsuńWspominałem ,że wyglądają cudownie ? :)
OdpowiedzUsuńWitam. Dziękuję za poradę ( mail) i chcę się podzielić obserwacjami, może się komuś przydadzą. Próbowałam tą masę, tylko z braku syropu glukozowego dałam glukozę w proszku - jedną łyżkę lekko czubatą- i też wychodzi, więc śmiało można próbować. Masa jest bardzo fajna, zauważyłam, że nie barwiona czyli biała nie wymaga dodawania białego barwnika jak masa bez gotowania, która przy tej wygląda szaro-żółto. Świeża jest lepka i rwąca, ale po odleżeniu w lodówce i wyrobieniu robi się elastyczna. Jednak ja jak rozpuszczam cukier na ogniu, nie mieszam go wcale, chyba, że raz potrząsnę garnkiem, podobnie jak przy robieniu lukru, ponieważ gdy mieszałam od razu się mocno cukrzył i nie dało się potem z tego wyrobić masy, jednym słowem była do wyrzucenia. Na obłożenie dużego tortu potrzebowałam 4 do 5 porcji tej masy. Na raz lepiej nie robić więcej niż podwójną porcję bo ciężko wystudzić lukier i go wyrobić.
OdpowiedzUsuńTa masa jest naprawdę świetna na obłożenie toru i nie ma tego okropnego bałaganu z cukru pudru, do lepienia kwiatów też się nadaje ale jak się chce robić bardziej misterne kwiaty to jednak najlepsza jest floral paste.
dziękuję za pozytywną opinię. pozdrawiam
Usuń