Chcesz więcej?

linkwithin

piątek, 10 lutego 2012

Donuts - donaty



Nie mogłam się już doczekać, kiedy wreszcie je zrobię, koniecznie w wersji mini. Ciasto drożdżowe to prawdziwa próba cierpliwości. Od wyrabiania omal nie zwiędła mi ręka, ale efekt końcowy wynagrodził wszystko.
Inspiracją był przepis znaleziony w internecie, który nieco zmodyfikowałam, gdyż nie miałam spirytusu a octu nie chciałam dodawać. 

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową, za wyjątkiem podgrzanego mleka.

Składniki:

  • 410 g mąki pszennej
  • 200 ml ciepłego mleka (ok. 40 stopni)
  • 30 g stopionej, przestudzonej margaryny
  • 6 łyżeczek cukru
  • 1 łyżka cukru z wanilią + 1 łyżka cukru wanilinowego
  • 3 żółtka
  • 25 g drożdży
  • szczypta soli

Z podanych składników otrzymałam około 30 mini - donatów
Do ciepłego mleka wsypałam jedną łyżeczkę cukru, pokruszone drożdże i zasypałam je garstką mąki z tej odmierzonej.

Żółtka utarłam mikserem z pozostałym cukrem, aż masa była puszysta i jednolita.

Do dużej miski wsypałam mąkę, sól, wlałam wyrośnięty rozczyn i ubite żółtka z cukrem. Zamieszałam wszystko łyżką, wlałam margarynę i zagniotłam ciasto. Wyrabiałam ciasto w misce nie dosypując mąki przez 15 minut, wówczas całkowicie odstało od ręki i ścianek naczynia. 

Miskę nakryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce na 1 godzinę.

Gdy ciasto wyrosło, rozwałkowałam je na grubość około 8 mm i wycinałam krążki szklanką o średnicy  5 cm i otworek w każdym krążku. Wycięte donaty ułożyłam na blasze wyłożonej papierem i posypanej mąką, a następnie przykryłam ściereczką i ponownie odstawiłam na godzinę w ciepłe miejsce.


Donaty w tym czasie znacznie rosną stają się puszyste i delikatne, zatem ich smażenie trwa bardzo krótko.

Najprzyjemniejszy dla mnie moment to dekorowanie. Użyłam:
  • lukru (szklanka cukru pudru + 3 łyżeczki wody = łyżeczka soku z cytryny)
  • gotowej polewy czekoladowej
  • posypki dekoracyjnej
  • sosu karmelowego
 Cieszą oko i podniebienie



3 komentarze:

  1. Ale ładnie wyrosły :)
    Mmm donaty to coś do czego mam słabość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie jadłam donutów, może kiedyś się zbiorę i zrobię;D bo wyglądają smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. serdecznie zachęcam, u mnie poznikały w mgnieniu oka :)

    OdpowiedzUsuń

fb