Składniki:
- 2 kostki twarogu
- 4 żółtka
- 2 białka + szczypta soli dodana przy ubijaniu
- ½ szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- otarta skórka z pomarańczy lub cytryny
- garść rodzynek
- 50 g margaryny
- 1 budyń waniliowy
- 1 jogurt naturalny lub owocowy
- paczka herbatników
Przygotowanie:
Ustawiamy piekarnik na 160 stopni.
Tortownicę (ø 21) natłuszczamy i posypujemy bułką
tartą. Ja musiałam wyłożyć papierem, bo moja tortownica okazała się
nieszczelna. Dno wykładamy herbatnikami.
Margarynę topimy w rondelku i zostawiamy do przestygnięcia.
Rodzynki sparzamy wrzątkiem przez około 10 minut i
odcedzamy.
Do malaksera wrzucamy twaróg, cukier, cukier waniliowy i
żółtka, mieszamy wszystko tak aby nie było grudek twarogu. Wlewamy stopioną
margarynę, jogurt i wsypujemy budyń oraz skórkę z pomarańczy. Miksujemy, aby
masa była jednolita.
Mikserem ubijamy białka, do których tuż przed końcem
dodajemy sól. Masę serową przelewamy do białek i wsypujemy odcedzone rodzynki.
Masę delikatnie mieszamy łyżką i wylewamy do tortownicy.
Pieczemy około 45 minut (powierzchnia powinna się
zarumienić), wyłączamy i zostawiamy jeszcze na 10-15 minut w piekarniku.
Zaraz po wyjęciu sernik należy obkroić wkoło w formie (jeżeli
był pieczony bez papieru) i pozostawić aby przestygł. U mnie jednak różnie z
tym bywa i często wcinam go kiedy jest jeszcze ciepły:)
serniczek wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńIle to "2 kostki twarogu"?
OdpowiedzUsuńKostki mają przecież różne gramatury! :)
chodziło mi o najzwyklejszą dwustugramową
OdpowiedzUsuń