Kluski z makiem są potrawą wigilijną pojawiającą się w naszej rodzinie obowiązkowo. Od dzieciństwa jest to moje ulubione wigilijne danie i nie wyobrażam sobie, żeby zamiast ręcznie rwanych klusek pojawił się w tym miejscu makaron. Kiedyś jako dziecko jadłam takie cuś u kogoś i pomyślałam: "co jest, to nie to! chyba ktoś się pomylił".
Być może ktoś zechce mnie wychłostać na użycie gotowej masy makowej. O tyle o ile pozwalam sobie na to, tak kluski muszą być wykonane własnoręcznie. Tak jak robiła moja Mama. Ciasto jest podobne do pierogowego, a robi się je tak:Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej (część mąki to razowa orkiszowa w moim przypadku)
- niepełna szklanka gorącej wody
- szczypta soli
- łyżka oleju do gotowania
- pół puszki masy makowej
- po garstce rodzynek, suszonej żurawiny, orzechów włoskich, laskowych i migdałów
- łyżka miodu
- opcjonalnie olejek migdałowy - kilka kropel
- ok. 1/3 szklanki wody
Zagniatamy ciasto i z kuli odrywamy po kawałeczku niewielkie kluski na blat oprószony mąką - musi być jej dość sporo aby się nie zlepiały. Kluski można też przygotować wcześniej i zamrozić pamiętając o przesypaniu ich sporą ilością mąki. Wrzucamy je do osolonego wrzątku z dodatkiem łyżki oleju, mieszamy i po wypłynięciu gotujemy około 3-4 minut.
Masę makową wkładamy do rondelka, wlewamy wodę i na małym ogniu doprowadzamy do wrzenia często mieszając. Dodajemy bakalie i miód, opcjonalnie także olejek migdałowy, mieszamy i wrzucamy odcedzone kluski. Całość podgotowujemy jeszcze chwilę ciągle mieszając. Kluski można podawać na zimno lub na ciepło. Druga wersja znacznie bardziej smaczna. Wesołych Świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz