Ciasto urzeka nie tylko nazwą, ale i smakiem. Na pierwszy
rzut oka może sprawiać wrażenie ciężkiego, lecz nic bardziej mylnego:) nie
„zamula” i wręcz prosi się o dokładkę:) Krem jest lekki i niezbyt słodki. Do
wykończenia użyłam lśniącej polewy czekoladowej z przepisu Siostry Anastazji
znalezionego tu.
Składniki na blaszkę o wym. 15x30 cm
Na spód makowo – kokosowy:
- 2 białka
- ⅓ szklanki cukru
- ⅓ szklanki suchego maku
- 40 g wiórek kokosowych
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia
Na krem śmietankowo – waniliowy
- 250 ml śmietanki kremówki
- 250 g serka waniliowego
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 łyżka żelatyny + 2 łyżki wody
- 20 g wódki
Na poncz:
- ¾ szklanki słabej herbaty
- 1 łyżka cukru
- 20 g wódki
Na wierzch ciasta:
- paczka okrągłych biszkoptów
- garść rodzynek
Na polewę: (użyłam połowy składników, gdyż to w zupełności
wystarczyło na moją blaszkę)
- 130 g margaryny
- 5 łyżek cukru pudru
- 3 łyżki kakao
- 2 łyżki wody
- 1 łyżka żelatyny
- 5 łyżek kwaśnej, gęstej śmietany
Wykonanie polewy
tu.
Przystępujemy do pracy. Rozgrzewamy piekarnik do 170 stopni.
W jednej misce mieszamy razem sypkie składniki na spód z wyjątkiem cukru. W
drugiej ubijamy białka z tymże cukrem i do ubitych wsypujemy wymieszane
składniki sypkie. Mieszamy delikatnie i rozkładamy na blaszkę wyłożoną papierem
do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika na około 20 minut, powierzchnia powinna
upiec się na złoto. Upieczony spód wyjmujemy i pozostawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie możemy przygotować sobie poncz, który zdąży
nam ostygnąć.
Przygotowujemy krem. Żelatynę wsypujemy do garnuszka i
zalewamy wodą, serek mieszamy z wódką i cukrem pudrem. Ubijamy śmietanę.
Rozpuszczamy namoczoną żelatynę na ogniu, ale tak by nie zagotować.
Rozpuszczoną wlewamy do serka cały czas miksując, po czym dodajemy ubitą
śmietanę i mieszamy delikatnie, acz dokładnie.
Spód makowo – kokosowy nasączamy schłodzonym ponczem za
pomocą pędzelka lub łyżki, wykładamy przygotowany krem i wygładzamy jego
powierzchnię. Ciastka biszkoptowe zanurzamy w ponczu i układamy na wierzchu w
rzędach. Przygotowujemy polewę czekoladową, pokrywamy nią ciasto i na czubku
każdego biszkopta kładziemy rodzynkę. Schładzamy w lodówce przez min. 2
godziny.
Moja przyszła teściowa kiedyś zrobiła cycki murzynki i były bardzo pyszne, aż poprosiłam o dokładkę:)
OdpowiedzUsuńwidać nie taka teściowa zła, jak ją piszą... a Cycki przewyborne:)
OdpowiedzUsuńCiasto rewelacja! Z kremówką ani nie jadłam, ani nie robiłam;) Pysznie!
OdpowiedzUsuńNiecodzienna nazwa ciasta. :) Jeszcze nie smakowałam takiego ciasta. Na zdjęciu wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuń