Chcesz więcej?

linkwithin

sobota, 18 lutego 2012

Ostatkowe pączki z wiśniami



Nie tylko Tłusty Czwartek jest okazją do zrobienia pączków. Ostatki to też dobry moment, alternatywa dla nie mających czasu w tygodniu. Pączuszki są puszyste i miękkie, delikatne jak chmurka. 

Nadzienie stanowiły wiśnie z kompotu, około 300 g wydrylowanych wiśni zmieszałam z płaską łyżką mąki ziemniaczanej. 

Ciasto zrobiłam tak samo jak ciasto na donaty. Zagniotłam, odstawiłam do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto rozwałkowałam na grubość ok 5mm (ciasto szybko się „zbiega” i rośnie więc zaraz podwoiło grubość). 


Z ciasta powycinałam placuszki ø 8 cm. Na środek placka kładłam łyżeczkę wiśni obtoczonych w mące i przykrywałam drugim plackiem. Dokładnie skleiłam brzegi, po czym „przycięłam” całego pączka jeszcze raz szklanka, aby nadać mu ładny, okrągły kształt. Pączki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem i posypanej mąką. Wstawiłam je do piekarnika podgrzanego do 30 – 35 stopni aby wyrosły. 

Po około 2 godzinach rozpoczęłam smażenie. Ciasto jest bardzo delikatne, należy uważać aby nie popsuć pączków przekładając z blachy na tłuszcz, ale po  dwóch, trzech pączkach nabieramy już wprawy :)

Smażenie trwa krótko, około minuty każda strona. Usmażone przekładamy na papierowy ręcznik, gdy nieco przestygną posypujemy cukrem pudrem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

fb