Chcesz więcej?

linkwithin

czwartek, 1 listopada 2012

Chlebek z dynią



Ostatnimi czasy dynia święci triumfy popularności. Halloween robi swoje i lansuje dynie jako potworne lampiony. Lampion owszem – można zrobić, stanowi on jednak efekt uboczny, gdyż przecież liczy się wnętrze o czym zresztą chyba przekonywać nie trzeba…  Chlebek jest  wspaniały, lekko wilgotny. Urzeka nietypową dla pieczywa żółtą barwą, a dzięki dodatkowi dyni zyskuje słodki posmak. Na pewno inny od chlebków dostępnych w sklepach, przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do nich przez kilka dni zachowuje świeżość. 

Serdecznie polecam upieczenie takiego chleba, zwłaszcza teraz póki jeszcze trwa dyniowy sezon. Chlebek upiekłam w foremce od podłużnego prodiża o wym. 42x15 cm. Przepis z moimi modyfikacjami pochodzi stąd.

Składniki:

  • 500 g oczyszczonego miąższu z dyni
  • 500 g mąki pszennej
  • 25 g drożdży
  • sól
  • pestki z dyni (u mnie słonecznik)


Miąższ dyni kroimy w drobną kostkę lub ścieramy na grubej tarce i wrzucamy do  garnka. Dodajemy ok ⅔ szklanki wody i gotujemy na wolnym ogniu do miękkości. Zlewamy wodę (ok 100 ml) i do ciepłej (nie gorącej) dodajemy drożdże  oraz odrobinę mąki. Miąższ miksujemy blenderem. Do mąki dodajemy zmiksowany miąższ, rozczyn i około łyżeczkę soli. Zagniatamy ciasto podsypując niewielką ilością mąki. Dobrze wyrobione ciasto powinno odstawać od ścianek miski. Formujemy wałek, który umieszczamy w posmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą blaszce. Nakrywamy ciasto ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Gdy podrośnie delikatnie smarujemy powierzchnię wodą, nacinamy wedle upodobań i posypujemy pestkami. Formę z ciastem wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 35-40 minut. Po upieczeniu chlebek należy przestudzić na kratce przed pokrojeniem.
 

2 komentarze:

  1. nie ma to jak pyszne, dyniowe pieczywo!

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki puszysty- wygląda pysznie! nie robiłam nigdy chleba z dyni, raz z fasoli ale smakował mi tak sobie... // co do kaszy jaglanej to odkryłam ją kilka miesięcy temu i wciąż eksperymentuję :)

    OdpowiedzUsuń

fb